12 lutego 2019

#56 Jutro będziemy szczęśliwi (Hugo Gélin, 2016)

Główna obsada: Omar Sy, Gloria Colston, Antoine Bertrand, Clémence Poésy
Scenariusz: remake  
Muzyka: Rob Simonsen
Zdjęcia: Nicolas Massart

Miał być komediodramat na poziomie, a to, co zamiast tego dostaje widz nastawiony na dobrą rozrywkę, przechodzi ludzkie pojęcie. Zawiodłam się bardzo.
Poziomy głupoty, na jakie wspina się ten scenariusz, są naprawdę nieczęsto spotykane. Już sam zalążek fabularny woła o pomstę do nieba. Ja rozumiem, że można nie czuć powołania, by zostać matką, i że to może kogoś przerosnąć, ale bohaterka czyni chyba jedną z bardziej irracjonalnych rzeczy, na które można by wpaść. Bierze swoje kilkumiesięczne dziecko, wsiada w samolot, odnajduje gościa, z którym spędziła jedną noc (dobrze, że przez ten rok nie zmienił miejsca pracy!), pożycza od niego 20 euro (których nie oddała do końca filmu!) i zostawia w jego ramionach Glorię, o której istnieniu nie wiedział jeszcze pięć minut wcześniej. Przecież ona w ogóle go nie zna. Równie dobrze mógłby je zostawić na plaży. Albo oddać policji, co powinien zrobić, zamiast ruszać w pogoń za babką, o której nie wie kompletnie nic, poza jej imieniem, nazwiskiem i zdjęciem w tle na facebooku.


A że trafił do Londynu i nawiązał więź z dzieckiem, natomiast na lotnisku poznał miłego Francuza, który z miejsca zaoferował mu pracę, postanowił zostać. Brzmi nieprawdopodobnie, prawda? Dodajmy do tego jeszcze, że Samuel, główny bohater właściwie w ogóle nie mówi po angielsku, i przez osiem lat pobytu właściwie niczego się nie nauczył, a mimo to właściwie w każdej sytuacji spotyka na swojej drodze Francuzów… No, chyba że kulawy angielski Samuela ma służyć jako gag. Wtedy nie.
Samuel szybko staje się przykładnym tatusiem, który zrobiłby wszystko dla swojej córeczki, a że ta strasznie tęskni za mamą, wymyśla historię, by nie musieć mówić dziewczynce, że kobieta zwyczajnie ją porzuciła. Preparuje zatem maile, a każdą odpowiedź Glorii przesyła matce, która po ośmiu latach wreszcie je odczytuje. I postanawia przyjechać. I jak można się domyślić, jej powrót wyłącznie komplikuje życie i relacje bohaterów.
Niestety w dalszej części nietrafionych rozwiązań fabularnych również nie brakuje. Gdyby ogólne stężenie głupoty byłoby bardziej tolerowalne, mógłby z tego wyjść przyzwoity dramat o komediowym zabarwieniu o dorastaniu i tym, co naprawdę znaczy bycie ojcem. Ale niestety twórcom było mało. Zamiast skupić się wyłącznie na wątku Samuel–Gloria, chciano poruszyć jeszcze wiele innych ważnych tematów, a to wszystko zamiast polepszyć jakość filmu, wyłącznie dało poczucie chaosu i bezsensu.


Ponadto melodramatyczna końcówka to takie rozpaczliwe kopanie w bebechy z okrzykiem no wzruszaj się!. Ja tam się mimo wszystko wzruszyłam. Ale może nie jestem reprezentatywnym przypadkiem, ostatnio wzruszyłam się na reklamie samochodu.
Film ratuje wyłącznie dobre aktorstwo Omara Sy i jego młodej ekranowej partnerki Gloria Colston. Ale poza tym jest naprawdę słabo. Zresztą większość z tych tematów była już w kinie poruszana wielokrotnie i w dodatku o wiele lepiej, by wspomnieć tu choćby Sprawę Kramerów (Robert Benton, 1979) czy Sam (Jessie Nelson, 2001).


1 komentarz

  1. Casino Review, Rating 2021 | The OG of Canada
    It is a place that has always been in the heart of the entertainment industry. The casino was launched in 2019 오락실 슬롯 머신 게임 with 토토 랜드 같은 the aim of adding a 1xbet korea new 강친닷컴 and 예스 벳

    OdpowiedzUsuń

© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Malihu
x